Jak co roku zachęcamy do podróży na południe Europy - pogoda wspaniała, woda ciepła, a ceny niższe niż nad Bałtykiem. Nie ma się co zastanawiać. Pakujcie się i przyjeżdzajcie nad Morze Jońskie. Poniżej kilka aktualnych wskazówek przed drogą :)
Samolotem przez Korfu. Pod koniec marca / początek kwietnia będzie latał Ryanair z Krakowa (od 30 marca), Wrocławia i Warszawy (od 31 marca) oraz Gdańska (od 1 kwietnia). Najpóźniej, bo dopiero od czerwca zostaną wznowione loty z Poznania. Od połowy czerwca będzie też latał na tej trasie Wizzair (z Warszawy od 10 czerwca i Katowic od 16 czerwca). Prom Korfu-Saranda kursuje przed sezonem raz dziennie, a od kwietnia conajmiej trzy razy dziennie. W niektórych przypadkach, gdy mamy późny przylot, niezbędny będzie nocleg na tej pięknej wyspie; spokojnie można potraktować to jako dodatkową atrakcję.
Samolotem przez Tiranę. Regularne loty z Warszawy do Tirany oferuje nasz narodowy przewoźnik LOT oraz Ryanair (oprócz Warszawy dodatkowo polecimy z Krakowa). Wizzair zaczyna latanie do Tirany w czerwcu, ale za to z Gdańska, Katowic, Krakowa, Poznania, Warszawy i Wrocławia. Loty są często (konkretne daty proszę sprawdzcie na stronie danego przewożnika), jednak ceny LOT-u są wyższe niż w przypadku Ryanair i Wizzair. Na miejscu w Tiranie można wynająć auto lub skorzystać z transportu autobusem.
Samolotem przez Vlorę (?!). Tak, tak, od dłuższego czasu planowane jest otwarcie lotniska we Vlorze. Z jednego źródła, nieoficjalnie słyszymy, że Vlora pojawia się na siatce połączeń, z innych źródeł, że lotnisko ma problemy techniczne. Na razie trzeba śledzić doniesienia miedialne lub sprawdzać naszą stronę :). Wiadomo natomiast, że droga do Sarandy skróciłaby się do ok. 150 km w porównaniu z Tiraną (260 km). Przy okazji słyszeliśmy o podobnym projekcie portu lotniczego dla Sarandy; na razie to jednak śpiew przyszłości.
Samochodem. Trasa wyniesie ok. 2200 km. Zakładam, że kierujemy się na Budapeszt (z konkretnego miejsca w Polsce, może to być trochę inna trasa), a następnie na Belgrad (Serbia) i Skopie (Macedonia). W Skopie, w któym polecamy się zatrzymać, musimy podjąć decyzję czy dalej jedziemy wokół jeziora Ochrydzkiego, czy na Saloniki (Grecja). Jeżeli wybierzemy Ochryd, jedziemy na Tetovo, Kichevo, Struga i wjeżdzamy do Albani w miejscowości Kjafasan. Następnie kierujemy się na Elbasan, Lushnjë, Fier. Około 20 km przed Gjirokaster, znaki kierują nas do Sarandy, gdzie pojedziemy nowo otwartym, 2,5 roku temu tunelem, który znacznie skraca wcześniejszą trasę. W opcji jazdy przez Grecję, cały czas jedziemy autostradą, kieujemy się na Saloniki, później na Ioannina i tu znowu mamy dwie opcje: albo kontynuujemy podróż autostrdą aż do Igoumenitsa i wjeżdzamy do Albani przez Konispol, albo kierujemy się na Kalpaki i wjeżdzamy do Albani przez Kakavię. Jeżeli ktoś nie lubi kontroli granicznych, to w tym roku pojawiła się możliwość dojechania do granicy z Alabanią, bez opuszczania strefy Schengen, ale droga nam się znacznie wydłuży, bo musimy jechać przez Rumunię i Bułgarię; wtedy jedyna "kontrola" graniczna jest na wjeździe do Albanii. Oczywiście to nie jedyne trasy, a wybór zależy praktycznie tylko od tego czy pod drodze chcemy zwiedzić coś dodatkowo. Na podróż trzeba przeznaczyć minimum 2 dni z noclegiem (wówczas jest to najczęściej Belgrad lub jego okolice).
